REGUŁA ŻYCIA

REGUŁA ŻYCIA

„Reguła życia” to opis drogi formacji stałej prezbitera. To obraz jego tożsamości: wyboru Jezusowego i wyboru Jezusa, to Jezus wybrał jego, on zaś wybrał Jezusa. To obraz jego charyzmatu: miłości do Słowa, Sakramentu i Ludu. To także konkretne elementy codziennego rytmu życia.

Ostateczny tekst jest owocem wielomiesięcznej pracy biskupów i prezbiterów naszej diecezji. Każdy z księży drogą mailową i podczas rejonowych konferencji pastoralnych został zaproszony do współtworzenia „Reguły” . Nad tekstem pracowali dekanalni ojcowie duchowni podczas dorocznych rekolekcji, Rada ds. formacji stałej oraz indywidualni kapłani.

„Reguła życia” miała być przekazana księżom podczas Mszy Krzyżma w Wielki Czwartek r. 2020. Musiała być jednak przesłana pocztą do księży dziekanów oraz różnych diecezjalnych instytucji. Jeśli któryś z księży jej nie otrzymał, proszę o informację na adres: formacja.stala@archidiecezja.wroc.pl.

REGUŁA ŻYCIA PREZBITERÓW ARCHIDIECEZJI WROCŁAWSKIEJ 

przygotowana przez Zespół ds. Formacji Stałej Kapłanów Archidiecezji Wrocławskiej (Wrocław 2020)
IMPRIMATUR Za zgodą Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej L.dz. 221/2020 – Wrocław, 11 marca 2020 r.  (ks. Adam Łuźniak Wikariusz Generalny)

SPIS TREŚCI:

Wstęp
Potrzeba stałej formacji prezbiterów
Ciągła nadzieja
Uczniowie do końca
Zdobyć świat kosztem własnej duszy?
Wierność – aby nie wyszydzono naszej posługi
Tożsamość i charyzmat prezbitera
Wybór Jezusowy i wybór Jezusa
Sakrament święceń jako źródło
In persona Christi
Sługa i starszy
Charyzmat: Słowo, Sakrament, Lud
Przestrzenie formacji stałej
Dojrzały mężczyzna
Miłośnik modlitwy
Mądry teolog
Ofiarny pasterz
Etapy formacji stałej
Odpowiedzialni za formację
Pierwszy odpowiedzialny – sam prezbiter
Odpowiedzialność wspólnotowa
Zaplanowana droga
Czas formacji stałej
Rytm codzienny
Rytm tygodniowy
Rytm miesięczny
Rytm roczny
Treść formacji stałej
Słowo Boże słuchane i przepowiadane
Sakrament Eucharystii przyjmowany i dawany
Sakrament pokuty i pojednania przyjmowany i dawany
Liturgia godzin
Cisza
Lektura duchowa i studium teologii
Synowie Maryi
Miłość pasterska i duch służby
Rekolekcje, dni skupienia, sesje formacyjne
Duch komunii .
Czystość i celibat
Ubóstwo
Posłuszeństwo
Wolny czas, odpoczynek, harmonia i higiena życia
Modlitwa kapłanów (św. Paweł VI)
Aneks
Niektóre spotkania w ramach formacji ciągłej

WYKAZ SKRÓTÓW 

ANUD – Abyśmy nie ustali w drodze. List biskupów polskich do prezbiterów w Polsce o stałej formacji kapłańskiej, 2006
CV – Franciszek, posynodalna adhortacja apostolska Christus vivit, 2019 DPŻP – Kongregacja ds. Duchowieństwa, Dyrektorium o posłudze i życiu prezbiterów, 20132
DŻ – Amedeo Cencini FdCC, Drzewo życia. Ku modelowi formacji początkowej i permanent- nej, Kraków 2006
EG – Franciszek, adhortacja apostolska Evangelii gaudium, 2014
FR – Jan Paweł II, encyklika Fides et ratio, 1998
KGS – Kongregacja ds. Duchowieństwa, Kapłan. Głosiciel Słowa, szafarz Sakramentów i przewodnik wspólnoty, 1999
KPK – Kodeks Prawa Kanonicznego, 1983
KPP – Kongregacja ds. Duchowieństwa, Instrukcja Kapłan, pasterz i przewodnik wspólnoty parafialnej, 2002
MN – Pius XII, adhortacja apostolska Menti nostrae, 1950
OWLG – Ogólne wprowadzenie do Liturgii Godzin, 2005
OŻ – Amedeo Cencini FdCC, Oddech życia. Łaska formacji permanentnej,
Kraków 2003 
PDD – Benedykt XVI, Przemówienie do duchowieństwa w Archikatedrze Warszawskiej, 25 maja 2006
PDV – Jan Paweł II, posynodalna adhortacja apostolska Pastores dabo vobis, 1992
PO – Sobór Watykański II, Dekret o posłudze i życiu kapłanów Presbyterorum ordinis, 1965
RFIS – Kongregacja ds. Duchowieństwa, Dar powołania do kapłaństwa. Ratio fundamentalis institutionis sacerdotalis, 2016
RISP – Komisja Episkopatu Polski, Droga formacji prezbiterów w Polsce. Ratio institutionis sacerdotalis pro Polonia, 2019
RM – Jan Paweł II, encyklika Redemptoris missio, 1990
SA – Synod Archidiecezji Wrocławskiej 1985– 1991
SC – Benedykt XVI, posynodalna adhortacja apostolska Sacramentum caritatis, 2007
VC – Jan Paweł II, posynodalna adhortacja apostolska Vita consecrata, 1996 

Drodzy współbracia w kapłaństwie, 

„Przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie” (2 Tm 1, 6). Święty Jan Paweł II tymi słowami Apostoła Pawła nawiązuje do potrzeby formacji stałej w kapłańskim życiu. Nasze doświadczenie potwierdza potrzebę nieustannego pogłębiania i umacniania powołania i łaski sakramentu święceń, które otrzymaliśmy. 

Dziękuję Radzie ds. Formacji Stałej Duchowieństwa Archidiecezji Wrocławskiej pod przewodnictwem ks. dr. Macieja Małygi i całemu zespołowi kapłanów za przygotowanie Reguły życia. Ufam, że dokument, który w dniu ustanowienia sakramentów Eucharystii i Kapłaństwa – 
w Wielki Czwartek – przekazuję w Wasze ręce, będzie pomocą w przeżywaniu kapłańskiej codzienności i przyczyni się do pogłębienia więzi z Chrystusem. 

† Józef Kupny Arcybiskup Metropolita Wrocławski 

POTRZEBA STAŁEJ FORMACJI PREZBITERÓW 

Ciągła nadzieja 

1. Droga trwa. Ciągle możesz być coraz bliżej Jezusa i coraz bardziej dla Jego Ciała, Kościoła. Stale możesz nawracać swoje serce, by stało się na wzór Serca Jezusowego. On wciąż woła ciebie, a ze świata w twoją stronę nieustannie „wznosi się niema prośba tak wielu braci i sióstr o światło prawdy i ciepło miłości” (św. Paweł VI, Modlitwa o powołania). Dla każdego prezbitera aktualne pozostaje we- zwanie Pawła: „Przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie” (2 Tm 1, 6). Bez względu na to, jak wiele lat minęło od święceń, nieusuwalne znamię tego sakramentu wymaga ożywczej troski. Tym właśnie jest formacja stała – to ciągły proces odnowy i pogłębiania swej tożsamości, którą stanowi wybór Jezusowy i wybór Jezusa. On bowiem wybrał prezbitera, prezbiter zaś odpowiedział Jemu „Chcę”. 

2. Kościół widzi stałą formację prezbiterówrów jako jedno ze swych najważniejszych za dań, jeśli bowiem zagubią się pasterze, to owce rozproszą się same (por. Mt 26, 31; Za 13, 7). Każdy prezbiter winien uczynić z formacji stałej swoją osobistą drogę. Tylko wówczas będzie mógł on zachować żywą wierność wobec wypo- wiedzianego w dniu święceń „Chcę”, nie straci radości swego bycia i gorliwości swej posługi. Wraz z zakończeniem seminaryjnej formacji początkowej, przygotowującej do przyjęcia święceń i rozpoczęcia posługi na parafii, zaczyna się etap o wiele dłuższy i bardziej wymagający; piękniejszy od tego, który wyobrażał sobie kleryk, ale i o wiele trudniejszy. Życie prezbitera jest bowiem z jednej strony doświadczeniem Bożej mocy: to radość posługi, nabieranie mądrości, owocna praca duszpasterska, bliskość i wdzięczność wielu osób. Z drugiej strony jest także doświadczeniem ludzkiej słabości: to trudność posługi, aktywizm, przemiana w funkcjonariusza religijnego, pokusa władzy i bogactwa, samotność, duchowe i fizyczne cierpienia (RFIS 84). Do tego dochodzi przygniecenie „balastem struktur nie zawsze po- trzebnych, a powodujących w końcu jego prze- pracowanie, z następstwami […] zgubnymi dla samej posługi” (KPP, 29). Dlatego powołanie kapłańskie zawsze wymaga troski i dalszego kształtowania. Zaniechanie formacji stałej nie oznacza, że prezbiter osiągnął odpowiedni poziom życia kapłańskiego, który dalej sam się utrzyma. Zaniechanie formacji oznacza raczej początek deformacji (OŻ 25). 

3. Kościół lokalny Archidiecezji Wrocławskiej pod przewodnictwem swego biskupa pragnie zdecydowanie iść drogą formacji ciągłej. Każdy prezbiter winien ją rozumieć jako naturalną część swej tożsamości. 

4. Formacja ciągła ma sens wówczas, gdy staje się wewnętrznym, jednoznacznie zobowiązującym pragnieniem prezbitera, realizowanym w rytmie codzienności. Nie jest ona kolejnym zewnętrznym obowiązkiem, spełnianym w doraźnych akcjach, jak doroczne rekolekcje czy nadzwyczajne spotkania (OŻ 29–30). Formacja nie ogranicza się do specjalnego czasu i miejsca, wygospodarowanych z codzienności. Jej czasem i miejscem jest „tu i teraz” prezbitera, jego konkretna posługa. Narzędziem formacji jest codzienność. Słychać to w radzie pewnego Ojca Pustyni, który szukającemu pouczenia bratu powiedział: „Idź, usiądź w swej celi. Cela cię wszystkiego nauczy” (Gerontikon 500). 

Uczniowie do końca 

5. Formacja stała jest z jednej strony kontynuacją etapu „kształtowania osobowości kapłańskiej, rozpoczętego i prowadzonego w seminarium […] w ramach formacji przy- gotowującej do przyjęcia święceń” (PDV 71). Istotna jest więc określona ciągłość i jednorodność między życiem przed święceniami i po nich. Z drugiej strony życie prezbitera jest inne niż życie seminarzysty, dlatego „formacja stała nie jest powtórzeniem formacji seminaryjnej, zwykłym jej przypomnieniem czy też poszerzeniem o nowe wskazania praktyczne. Przynosi nowe treści, a przede wszystkim prowadzona jest nowymi metodami” (PDV 71). 

6. Jak powołanie jest jedno, tak jedna jest formacja, choć ma różne etapy – początkowy w seminarium i stały po przyjęciu sakramentu święceń. Dlatego Kościół „coraz wyraźniej integruje […] wychowanie seminaryjne z formacją permanentną, kładąc nacisk na jedność i ciągłość powołania kapłańskiego” (ANUD 17). Seminarium nie jest przestrzenią formacji ostatecznej i nie przygotowuje powołanego do wszystkich wydarzeń kapłańskiego życia. Formacja początkowa przygotowuje do godnego przyjęcia święceń i podjęcia posługi, wprowadza powołanego na drogę ucznia. Jed- nak dalsza droga wymaga właściwej sobie troski (OŻ 31–38). 

Zdobyć świat kosztem własnej duszy? 

7. Tym, co nieraz utrudnia prezbiterowi drogę formacji stałej, jest „wielość zadań i funkcji, złożoność życia ludzkiego w ogóle, a zwłaszcza życia społeczności chrześcijańskich, nadmierna aktywność i nawał zajęć”. Odbiera to kapłanom czas i energię, zaciemnia piękno powołania i prowadzi do kryzysów tożsamości (PDV 71, SA 153). W mnogości codziennych obowiązków ksiądz narażony jest na pokusę nieustannego przesuwania sprawy formacji na coraz dalszy plan i obrócenia jej w pozornie dobrze znaną, lecz odległą od życia teorię (SA 153–159). 

8. Konsekwencje zaniechania formacji stałej są fatalne zarówno dla prezbitera, jak i dla prowadzonej przez niego wspólnoty. Grozi to losem króla Saula, który mnoży zewnętrzne ofiary, sercem oddalając się od Pana (1 Sm 15, 22-23), bądź losem innego namaszczonego, króla Salomona, budowniczego jerozolimskiej świątyni, który swe serce oddał żądzom i bożkom (1 Krl 11, 1-8). Owszem, prezbiter winien odpowiedzialnie podjąć konieczne zadania budowy kościoła, remontu plebanii, organizacji duszpasterskich wydarzeń i znalezienia funduszy na te cele, jednak w tej nieraz mozolnej codzienności nie może on zaniedbywać pierwszeństwa modlitwy: „życie wewnętrzne jest najważniejszym przedsięwzięciem pastoral- nym. Wszelkie duszpasterskie plany, zamierzenia misyjne, wszelkie wysiłki ewangelizacyjne, nieoparte na pierwszeństwie duchowości i kultu Bożego, byłyby skazane na porażkę” (KPP 11). 

9. Pierwszeństwo życia wiarą jest zaproszeniem od samego Jezusa, który powołał swych uczniów najpierw do tego, by z Nim byli (por. Mk 3, 14). Codzienny rytm życia prezbitera winien być zatem naznaczony „oddychaniem w klimacie bliskości Pana Jezusa, przyjaźni i osobistego spotkania, «współudziału» w posłannictwie sługi, miłości i oddania Jego Osobie w «osobie» Kościoła jako Ciała i Oblubienicy Chrystusa” (KPP 13, SA 153–159, PDV 72). 

10. Wymóg Jezusa jest równocześnie wymogiem, pragnieniem i prawem Ludu Bożego. Wielu wiernych pragnęłoby, aby przewodnik ich wspólnoty więcej sił przeznaczył na osobistą modlitwę niż na widoczne z zewnątrz działania: „Wierni oczekują od kapłanów tylko jednego, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem. Nie wymaga się od księdza, by był ekspertem w sprawach ekonomii, budownictwa czy polityki. Oczekuje się od niego, by był eks- pertem w dziedzinie życia duchowego” (PDD). Jakie owoce przyniesie posługa prezbitera, jeśli zabraknie mu osobistego podążania drogą wiary (RISP 349)? 

11. Głęboka relacja z Jezusem jest osobistym wymogiem serca każdego prezbitera. Cóż to za korzyść, jeśli ksiądz uratuje wiele innych dusz, a straci przy tym swoją (por. Mt 16, 26)? Każdemu księdzu potrzebna jest nieustanna rewizja swego życia, czyniona i w wieczornym rachunku sumienia, i podczas dorocznych rekolekcji. Ta rewizja opiera się na pytaniu, czy Jezus jest nadal skarbem jego serca, czy jest perłą, za którą oddaje wszystko, nie w deklaracjach, lecz w codziennych wyborach. Niezbędne jest zatem „ograniczenie ilości funkcji i zadań, działań pragmatycznych i doraźnych oraz różnej obrzędowości na rzecz życia w zdrowych rela- cjach, w rytmie stałej formacji i w osobowym apostolstwie. Styl i jakość życia alumnów, osób duchownych i konsekrowanych jest ważniejszy od ich dzieł i działań. Troska o dojrzałe życie i relacje, przeżywane w zgodzie z łaską Ewangelii, nie może ustąpić miejsca innym troskom” (RISP 18). 

Wierność – aby nie wyszydzono naszej posługi 

12. Jasno brzmią słowa Kościoła, który wzywa prezbiterów do wierności, aby ich posługa nie została wyszydzona przez świat: „kapłan musi pozostać wierny wbrew wszelkim trudnościom, jakie napotyka, także w najbardziej niedogodnych warunkach i mimo zrozumiałego zmęczenia, poświęcając temu wszystkie siły aż do końca życia. Świadectwo św. Pawła winno tu być przykładem i zachętą dla każde- go kapłana: «nie dając nikomu sposobności do zgorszenia, aby nie wyszydzono naszej posługi, okazujemy się sługami Boga przez wszystko: przez wielką cierpliwość, wśród utrapień, przeciwności i ucisków, w chłostach, więzieniach, podczas rozruchów, w trudach, nocnych czu- waniach i w postach, przez czystość i umiejętność, przez wielkoduszność i łagodność, przez (objawy) Ducha Świętego i miłość nieobłudną, przez głoszenie prawdy i moc Bożą, przez oręż sprawiedliwości zaczepny i obronny, wśród czci i pohańbienia, przez dobrą sławę i zniesławienie» (2 Kor 6, 3-10)” (PDV 75). 

13. Powołanie prezbitera staje się coraz mniej zrozumiałe dla świata. Ksiądz nieraz jawi się jako ktoś obcy, relikt minionych epok, kandydat na negatywnego bohatera dla produktów popkultury. Powody tego są różne: zamknięta na Boga koncepcja świata i człowieka, postępujący ateizm, czysto światowa wizja życia, karmione materializmem złudzenie samowystarczalności, banalne przeżywanie siebie, zagu-bienie w wirtualnych przestrzeniach, wypaczenie sumienia czy pojmowanie wszystkiego jako równowartościowe opcje (RISP 7, EG 61–64). Równocześnie to sami prezbiterzy nierzadko zbrukali oblicze kapłaństwa (Benedykt XVI, 25 marca 2005). 

14. Nawet w największych zewnętrznych trudnościach decyduje to, co dzieje się wewnątrz, w sercu prezbitera (por. Mk 7, 15). Trudna sytuacja zewnętrzna kapłana nie prze- kreśla jego tożsamości. Staje się wezwaniem do zawierzenia wobec Tego, który powołuje, do aktualizacji swego „Tak”, do wyrazistego i przejrzystego świadectwa. Prowokuje do od- nalezienia swej tożsamości nie w uznaniu świata i przywilejach ziemskiej władzy, lecz w Tajemnicy Boga. Jeszcze raz dochodzi tu do głosu potrzeba osobistego podjęcia drogi formacji stałej, która „pozwala kapłanowi z całą miłością strzec tajemnicy, która została mu powierzona dla do- bra Kościoła i ludzkości” (PDV 72). 

TOŻSAMOŚĆ I CHARYZMAT PREZBITERA 

Wybór Jezusowy i wybór Jezusa 

15. „Kim jestem? Kim jestem wtedy, gdy zostaję ogołocony ze wszystkiego i oddzielony od wszystkich?” Takie pytanie o swą najgłębszą tożsamość winien zadać sobie każdy prezbiter. Do odpowiedzi może on dorosnąć jedynie osobiście, w „żarze doświadczeń” (1 P 4, 12), ale i w otwarciu na prowadzenie przez innych. Odpowiedzią jest tożsamość tworzona przez wybór Jezusowy i wybór Jezusa. Wybór Jezuso- wy to wybór dokonany przez Pana, powołanie, w którym Jezus wybiera swego „przyjaciela” (por. J 15, 15). W obliczu tej wielkiej tajemnicy „jak św. Piotr możemy wołać «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny» (Łk 5, 8), bo z trudem przychodzi nam uwierzyć, że to właśnie nas Chrystus powołał. Czy nie mógł On wybrać kogoś innego, bardziej zdolnego, bardziej świętego? A właśnie na każdego z nas padło pełne miłości spojrzenie Jezusa i temu Jego spojrzeniu trzeba zaufać” (PDD). Wybór Jezusa to wybór dokonywany przez człowieka w jego odpowiedzi na powołanie: „Chcę”. 

16. Tożsamość prezbitera jest zatem jasna i żywa, także w nowoczesnym, płynnym świecie rozwiniętej techniki i ciągłych zmian. Bycie i posługa prezbitera tylko pozornie dokonuje się na marginesie świata. Jest centralna i aktualna, bo ciągle „aktualny” pozostaje Bóg i Jego wezwanie, Jego przymierze z ludźmi; ciągle niespokojne pozostaje również serce człowieka. W świecie zapomnienia Boga prezbiter staje się strażnikiem Pamiątki, żywej Obecności Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. 

17. Brak tej tożsamości to budowanie kapłaństwa na piasku (por. Mt 7, 26-27) i po- stawienie siebie w sytuacji ciągłego kryzysu. Jedynie ta tożsamość będzie dla prezbitera siłą zdolną ponieść go przez życie. Źródłem tożsamości nie może być widzialny sukces – bo zwykle prezbiter go nie doświadcza, a wzrost i owoce należą do Boga (1 Kor 3, 6-7). Podstawą tożsamości nie może być społeczne uznanie – bo w oczach świata uczniowie Jezusa uchodzą za głupich, słabych i wzgardzonych (1 Kor 1, 27-28). Tożsamością nie jest czysto psychologiczna droga samorozwoju – bo „ten, 20kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne” (J 12, 25). Tożsamością prezbitera nie jest „bycie sobą” – bo pierwszym wezwaniem Jezusa jest nie „samoakceptacja”, lecz nawrócenie (Mk 1, 15). Dlatego każdy ksiądz Archidiecezji z wdzięcznością może wracać do słów znanych z czasów formacji początkowej, które patron wrocławskiego seminarium, św. Pius X, uczynił mottem życia: aby „wszystko odnowić w Chrystusie jako Głowie” (por. Ef 1, 10). Osoba Chrystusa jest centrum egzystencji księdza, wokół Niego wszystko się integruje, jednoczy, zdobywa sens, także to, co słabe i oczekujące nawrócenia (DŻ 108–125). 

18. Z tego rodzi się konkretne prawo kapłańskiej codzienności: potrzeby sprzeczne z własną tożsamością nie powinny być nigdy spełniane, gdyż prowadzi to do stopniowego odchodzenia od prawdy o sobie (DŻ 266). 

Sakrament święceń jako źródło 

19. Tożsamość prezbitera wypływa z sakra- mentu święceń, który jednoczy prezbitera z Jezusem Chrystusem, Dobrym Pasterzem, Kapłanem, Prorokiem i Królem. Święcenia niosą ze sobą określony charyzmat , czyli dar, jaki Boży Duch poprzez życie i posługę prezbitera chce dać wspólnocie Kościoła, a także światu. Charyzmat ów staje się posłaniem, codziennym Bożym zadaniem. Dlatego natura i dynamika święceń w najgłębszy sposób uzasadnia formację stałą (ANUD 5). 

In persona Christi 

20. Jezus powołał uczniów najpierw do tego, aby z Nim byli (por. Mk 3, 14), dlatego fundamentalnym elementem charyzmatu prezbitera jest osobiste bycie przy Mistrzu i Nauczycielu. Choć to zadanie wypływa obiektywnie z sakramentu święceń, to jednoznacznie domaga się ono zaangażowania serca, modlitwy, rozważania słowa Bożego, adoracji i codzienności przenikniętej „słodką pamięcią o Jezusie” (św. Ambroży). Dzięki temu prezbiter zaczyna żyć in persona Christi, staje się nie tylko uczniem Jezusa, ale z Nim się utożsamia, dzieląc Jego myśli, wolę i uczucia, zgodnie z konstytucyjnym dla formacji fragmentem słowa Bożego: „to dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie” (Flp 2, 5). Ten element formacji jest widoczny już na etapie seminarium, nabiera zaś mocy i wyrazistości poprzez święcenia. Żadną miarą nie może prowadzić to kapłana do „ubóstwienia” siebie i swej roli. Wręcz prze- ciwnie: hymn o kenozie (Flp 2, 5-11) ukazuje Jezusa jako uniżonego Sługę. 

Sługa i starszy 

21. Sakrament święceń niesie ze sobą ko- lejne konkretne elementy charyzmatu. Prezbiter ciągle pozostaje diakonos, sługą Ewangelii i chrześcijańskiej miłości. Wraz z kolejnym stopniem święceń jego sposobem bycia i zadaniem staje się kapłaństwo służebne. Prezbiter jest zarówno sługą Chrystusa, jak i sługą braci w ich wypełnianiu kapłaństwa powszechnego (por. J 13, 16); służy świeckim chrześcijanom, aby przeżywali swe życie jako miłą Bogu ofiarę (por. Rz 12, 1). 

22. Święcenia prezbiteratu czynią człowieka „starszym”, zgodnie ze znaczeniem greckiego słowa presbyteros. W biblijnym sensie starszeń- stwo wiąże się z mądrością, doświadczeniem, cierpliwością, umiejętnością rozpoznania obecności Boga w życiu, sztuką oceny rzeczywistości w Bożym świetle. Dzięki temu prezbiter, przewodnik wspólnoty, może stać się natural- nym autorytetem, przy którym wzrasta wiara innych.

Charyzmat: Słowo, Sakrament, Lud 

23. Sakrament święceń jasno wyznacza drogę całego życia. Ksiądz diecezjalny nie jest „bezbarwnym” sługą Kościoła, pozbawionym – w przeciwieństwie do bogactwa dróg życia kon- sekrowanego – wyraźnego duchowego charakteru i szczególnych zadań. Sakrament święceń włącza go w prorockie, kapłańskie i królewskie posłanie Jezusa Chrystusa. Ksiądz ma więc jako prorok stać się głosicielem Słowa, jako kapłan szafarzem Sakramentów, a jako król przewodnikiem Ludu Bożego (KGS 2). Konkretnym, najbardziej powszechnym miejscem realizacji tego charyzmatu jest parafia: karmiona Słowem i Sakramentami, zjednoczona z biskupem wspólnota Ludu Bożego. 

PRZESTRZENIE FORMACJI STAŁEJ 

24. Formacja stała prezbitera ma charakterystyczne cechy. Jest to formacja jedna, choć z różnymi etapami. Jest to formacja wspólnotowa, bo dokonuje się w komunii z Bogiem i konkretną częścią Jego Ciała, Kościoła, w jego wymiarze diecezjalnym i we wspólnocie prezbiterium. Jest to formacja misyjna, gdyż nie służy „samorozwojowi” prezbitera, lecz przez niego innym. Jest to formacja integralna, doty- czy osoby prezbitera w całości, każdego aspektu jego bycia: ludzkiego, duchowego, intelektual- nego, duszpasterskiego (RISP 62–66). 

Dojrzały mężczyzna 

25. Troską prezbitera w jego drodze formacji stałej jest najpierw człowieczeństwo: dzieło Stwórcy, uświęcone Wcieleniem, zranione grzechem, uzdrawiane łaską, podstawa dla życia ducha, intelektu i misji. Poprzez swe człowieczeństwo prezbiter głosi Słowo i rozdziela Sakramenty pośród Ludu; często dla Ludu to ono jest najbardziej widoczne, a przez to budujące lub gorszące. Skoro ksiądz powołany jest do tego, by być „żywym obrazem” Jezusa Chrystusa Głowy i Pasterza Kościoła, powinien starać się „odtworzyć w sobie ludzką doskona- łość jaśniejącą w Synu Bożym, który stał się człowiekiem” (PDV 43). Prezbiter winien być zatem człowiekiem mądrości, czyli realistycznie postrzegać rzeczywistość, formułować zrówno- ważone sądy, prowadzące do odpowiedniego działania. Prezbiter to człowiek dojrzałych relacji, nie przeszkoda, lecz pomost dla innych w spotkaniu z Jezusem, budowniczy jedności. To człowiek odpowiedzialnej emocjonalności, który zna swe uczucia, umie je wykorzystać dla dobra. Prezbiter to człowiek stałej i wypróbowanej czystości, przeżywający swą seksualność w zgodzie z powołaniem do bezżeństwa dla Królestwa, na wzór Chrystusa. To człowiek wolności, który z własnego rozeznania i wyboru postępuje według prawa Ewangelii. Prezbiter to człowiek sumienia, stale słuchający Boga, jasno rozróżniający dobro od zła. Jednym słowem, prezbiter to człowiek prawy. 

26. Sakrament święceń nie stwarza „nad- człowieka”. Ksiądz jest wzięty z ludu i dla tego ludu ustanowiony, „może on współczuć z tymi, którzy nie wiedzą i błądzą, ponieważ sam pod- lega słabościom” (Hbr 5, 1-2). W przestrzeni człowieczeństwa formacja stała jest więc codziennym rytmem uzdrawiania serca i jego władz: myśli, woli, uczuć, wyobraźni i pamięci. Jest sztuką karmienia się tym, co prowadzi do odnajdywania siebie w Ukrzyżowanym-Zmartwychwstałym, nie zaś zagubienia. Oprócz tych wielkich zadań formacji stałej prezbiter nie powinien zapominać o istotnych „drobiazgach”: o poczuciu humoru i pogodzie ducha; o dystansie do siebie i do swych dzieł, bez bycia niewolnikiem swego natrętnego „ja”; o mówie- niu prawdy z miłością; o śmiechu, który nie sprawia cierpienia; o mądrej trosce o swe ciało (RISP 69). 

Miłośnik modlitwy 

27. Ów dojrzały mężczyzna ma stawać się coraz większym miłośnikiem modlitwy, a przez to człowiekiem duchowym, nie w sensie negatywnego oderwania od cielesnej rzeczywistości świata, lecz przez otwarcie się na Bożego Ducha i życie według Niego. Dlatego w życiu rytmem formacji ciągłej kluczowe jest doświadczenie wiary, żywej relacji z Bogiem w Jego Kościele. Jeśli zabraknie tego osobistego doświadczenia, wiara obróci się w nieznośny, uciążliwy zbiór zasad, nauk, nakazów i zakazów, najpierw w życiu samego prezbitera, potem w życiu jego parafian (RISP 54–56).

28. Kapłan zatem, „by móc owocnie wypełniać swoją posługę duszpasterską, powinien wejść w szczególną i głęboką zażyłość z Chrystusem dobrym Pasterzem” (DPŻP 49). Dlatego „życie duchowe powinno być wszczepione w życie każdego prezbitera przez liturgię, modlitwę osobistą, styl życia i praktykowanie cnót chrześcijańskich, które przyczyniają się do owocności działania kapłańskiego. Samo upodobnienie się do Chrystusa wymaga, w pewnym sensie, oddychania klimatem przy-
jaźni i osobistego spotkania z Panem Jezusem oraz służby Kościołowi – Jego Ciału, i okazanie, że go miłuje przez wierne i niestrudzone wypełnianie obowiązków posługi duszpasterskiej” (DPŻP 50). Życie według Ducha jest z jednej strony powinnością prezbitera, z drugiej zaś prawem wiernych, szukających w nim „człowieka Bożego, doradcy, pośrednika pokoju, wiernego i roztropnego przyjaciela, pewneg przewodnika, któremu mogliby powierzyć się w najtrudniejszych chwilach życia, by znaleźć umocnienie i pewność” (DPŻP 50).

Mądry teolog

29. Teologia jest nieodłączną towarzyszką życia prezbitera. Zawsze stoi w tle jego przepowiadania, modlitwy, codziennych rozmów. Jej siła bądź jej słabość przekładają się na resztę życia. Już do samej natury wiary należy rozumność, wiara jest bowiem aktem intelektu (FR 43), opiera się na prawdzie i ciągle szuka rozumienia. Prezbiter winien zatem uprawiać
teologię i na kolanach, i przy biurku, i pośród Ludu. Nie chodzi tu o sprawne używanie specjalistycznych pojęć, lecz pokorne wniknięciew głębię Objawienia, co pozwoli na dialog i ewangelizację tych, do których prezbitera posyła Pan. Do znajomości teologii prezbiter winien dołączyć także orientację i zdrowy osąd całej rzeczywistości. Niezbędne wyposażeniemieszkania prezbitera stanowi więc biurko, biblioteka, miejsce na codzienną lekturę. Normą jest to, iż z prezbiterem można porozmawiaćo „sprawie Jezusa z Nazaretu” (Dz 10, 38), o tajemnicy Boga i człowieka, o rzeczywistości niew jej banalnym wymiarze, lecz w jej głębi. Spośród czterech wymiarów formacji jej wymiar intelektualny zdaje się być najbardziej lekceważony; skoro jednak formacja jest jedna, integralna i zależy od siebie nawzajem, to zamierzona słabość teologicznego myślenia niszczy także człowieczeństwo, duchowość i misyjność (PDV 51).

Ofiarny pasterz 

30. Człowieczeństwo, duchowość i teologiczne myślenie znajdują swą syntezę w ewangelizacyjnej posłudze prezbitera wobec Kościoła i świata, wobec znających i nieznających Jezusa. Dla księdza ów element jest istotną częścią charyzmatu: ponieważ kocha i miłuje Jezusa, to w imię tej miłości podejmuje się zadania pasterza, jak przypomina dialog Zmartwychwstałego z Piotrem (J 21, 15-19). Pasterska miłość to owoc życia wrażliwego, odpowiedzialnego i dojrzałego, na wzór jedynego Dobrego Pasterza (PDV 58). Ofiarny pasterz pamięta przy tym o cierpieniu ludzi, którzy nie znają Chrystusa i Jego Kościoła: „Nie możemy być spokojni, gdy pomyślimy o milionach naszych braci i sióstr, tak jak my odkupionych krwią Chrystusa, którzy żyją nieświadomi Bożej miłości” (RM 86). Tu również potrzeba ciągłej formacji, aby w życiu prezbitera nie spełniły się słowa św. Grzegorza Wielkiego: „Świat pełen jest kapłanów, ale na żniwie Pana bardzo rzadko widać robotnika”.

ETAPY FORMACJI STAŁEJ

31. Wraz z upływem lat życia i zmianami miejsc posługi, z wypełnionymi zadaniami i nowymi perspektywami, z nabieraniem mądrości i utratą sił fizycznych zmieniać się winna droga formacji stałej. Inna jest rzeczywistość neoprezbitera, inna proboszcza w sile wieku, inna zaś kapłana, który regularną posługę na parafii ma już za sobą. 

32. Dzień święceń prezbiteratu jest dniem wejścia na drogę formacji stałej. Już pierwsze dni prezbiteratu ukazują, że zadaniem seminarium nie było przygotowanie do wykonywania „zawodu”, lecz wykształcenie docibilitas, czy- li postawy ciągłego uczenia się. Obok wielu udanych przedsięwzięć neoprezbiter nie uniknie porażek, które należy pomóc mu owocnie i życzliwie przeżyć. 

33. Okres po święceniach to czas bardziej autonomicznego stylu życia niż w czasie formacji początkowej. W tym spotkaniu z nową rzeczywistością, często odmienną od wyobrażanej, kapłan winien wypracować sobie właściwy sposób troski o swą tożsamość. Fundamentalnym wyzwaniem jest postawienie życia duchowego na pierwszym miejscu, szczególnie wobec wymogów zwykle entuzjastycznie podejmowanej pracy apostolskiej. Chodzi o modyfikację, nie zaś porzucenie drogi modlitwy, na jaką prezbiter wszedł w seminaryjnej formacji początkowej. Równie ważnym zadaniem jest przyjęcie postawy przewodnika wspólnoty, w harmonijnym posłuszeństwie wobec proboszcza, w duchu współpracy z wikarymi i innymi osobami zaangażowanymi w życie parafii, duchownymi i świeckimi. Szczególnym zadaniem jest dojrzałe kształtowanie relacji międzyludzkich, w tym relacji z kobietami, oraz umiejętność radzenia sobie z pojawiającymi się nowymi trudnościami, związanymi z katechezą szkolną i prowadzeniem grup (DPŻP 111). 

34. Choć neoprezbiter wypowiedział swoje kapłańskie przyrzeczenie i obiecał Bogu ofiarę ze swego życia, dopiero wchodzi on na życiową drogę złożenia całkowitego daru z siebie. Jego zadaniem jest uwolnienie się od myślenia, że „wynajął się” tylko na jakiś czas, że gdy tylko zechce, będzie mógł zabrać to, co dał (OŻ 60). Chodzi o troskę o własny wybór, odpowie- dzialne i ufne myślenie o swej decyzji przyjęcia święceń, podjętej w sposób wolny i świadomy, godny dojrzałego mężczyzny. 

35. W czasie posługi na pierwszej parafii neoprezbiter powinien mieć obok siebie od- powiednie osoby, które będą towarzyszyły mu we wzrastaniu. Kluczowa jest osoba proboszcza i podjęcie się przez niego zadania otwartego, po- ważnego, mądrego i spokojnego towarzyszenia. Winien on docenić i odpowiednio wykorzystać ideały neoprezbitera (DPŻP 93), właściwie ukierunkować i rozłożyć akcenty jego posługi (DPŻP 82), uchronić go przed zadaniami, któ- rych w nieuzasadniony sposób nie chce się podjąć żaden ze starszych, bardziej doświadczonych wikarych, pomóc w adaptacji do nowej wspól- noty (kapłańskiej, parafialnej, duszpasterskiej, dekanalnej). Oznacza to, że sam proboszcz będzie konfrontował się ze swoimi własnymi schematami i poddawał je rewizji. Ze strony neoprezbitera potrzebna jest postawa harmonijnego wejścia w dotychczasowy rytm życia parafii. Jedną z pierwszych trosk neoprezbitera na plebanii powinno być znalezienie stałego spowiednika, a także kierownika duchowego (RISP 371). Pomocne są także zdrowe relacje koleżeńskie we- wnątrz kursu, spotkania ze starszymi kolegami z dekanatu czy danego duszpasterstwa. 

36. W młodym wikariuszu żyje ciągle młodzieńczy zapał, ale i pojawiają się pierwsze gorzkie doświadczenia. Ma on za sobą pierwsze poważne kryzysy, a nieraz trud zmiany parafii. Osobiście przekonał się, jak mały krok dzieli powodzenie od rozczarowania, jak obok zaangażowania łatwo o niestałość i zniechęcenie. Obok zdolności do dobrze pojętego duszpasterskiego ryzyka narażony jest na zamykanie się w znanych sobie kręgach, nie doceniając innych charyzmatów. Zdobył już pewne doświadczenie, ale właśnie dlatego jego docibilitas wymaga większej czujności, bo przecież nie jest uformowany do końca. Staje w obliczu sytuacji, które z każdym rokiem kapłaństwa mogą przybierać na sile: „nasilone doświadczenie własnej słabości, pokusa (chciwość) władzy i bogactwa, ryzyko poczucia się funkcjonariuszem, wyzwania współczesnej kultury, nowe trudności w celibacie czy osłabienie w apostolskim zapale. Ukazują one potrzebę uporządkowania przede wszystkim wymiaru du- chowego i ludzkiego prezbiterów” (RISP 372). 

37. W osobistej drodze formacji prezbiter z paroletnim stażem winien więc zatroszczyć się o wymiar ludzki i duchowy swej drogi. Znaczący jest także dalszy rozwój intelektualny w zakresie wiedzy teologicznej, z zastosowaniem jej w praktyce. Duszpasterstwo wymaga zaś poszukiwania nowych dróg. Zadaniami formacji jest między innymi jeszcze głębsze umiłowanie Kościoła w jego konkretnych wspólnotach, dbałość o komunię z innymi prezbiterami, osiągnięcie właściwej dojrzałości duchowej oraz od- powiedzialności i dyspozycyjności dla podejmo- wania dalszych obowiązków duszpasterskich. 

38. Po kilku latach od przyjęcia święceń w ciągle młodym kapłanie rośnie życiowa mądrość, pojawiają się zasługi zdobywane codzienną pracą. Jest to czas duszpasterskiego zaangażowania, radości i rodzącego się ducha ojcostwa. Ale nie brakuje rozczarowania, zmęczenia, poczucia osamotnienia, pokusy lenistwa i wygody, podawania w wątpliwość swego wyboru, aktywizmu, szukania samowystarczalności. Kapłan na tym etapie potrzebuje zachęty, ożywienia motywacji, odnowienia sił, szczególnie zaś nowego odkrycia duchowości. Ważne są więc odpowiednio dobrane rekolekcje, sesje formacyjne, obecność odpowiednich specjalistów, a także roztropne przeżywanie czasu wol- nego i troska o zdrowie (DPŻP 112). 

39. U starszych wikarych pojawiają się co- raz większe pragnienia podjęcia większej odpowiedzialnosci poprzez samodzielnie prowadzeniewspólnoty parafialnej. Niebezpieczeństwem jest tu zniechęcenie dotychczasowymi obowiązkami w oczekiwaniu na inne zadania, co nieraz oznacza obciążanie swoimi obowiązkami młodszych prezbiterów. 

40. Prezbiterzy w wieku 30–45 lat, zatem zwykle starsi wikarzy i młodzi proboszczowie, to mężczyźni okresu wczesnej dojrzałości, w pełni sił fizycznych i psychicznych, którzy mogą wiele zdziałać. Równocześnie to osoby postawione w krzyżowym ogniu różnych sprzecznych bodźców. Z nieco naiwnych idealistów mogą wyrosnąć realiści o oczyszczonych pragnieniach, niekiedy zaś pesymiści, a nawet cynicy. Wskutek „pastoralnego rozczarowania” bądź zbytniej pewności siebie może pojawić się postawa lekceważącego podejścia do homilii i liturgii. W ten sposób spragnieni słowa Boże- go i modlitwy ludzie, którzy w niedzielę przybywają ze świata obcego, a nawet wrogiego wierze, zamiast spotkać się z Bogiem, stają przed zgorzkniałym, ale mającym nad nimi religijną władzę „kościelnym rzemieślnikiem”. Drugie niebezpieczeństwo „pastoralnego rozczarowania” jest zupełnie odmienne – rozczarowany duszpasterz staje się nadaktywnym działaczem, parafialnym celebrytą, człowiekiem każdego innego sukcesu niż ten kapłański. Dlatego ten czas w życiu prezbitera winien być naznaczony wyznaniem Piotra: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego” (J 6, 68). Chodzi o odnowiony, pogłębiony, realistyczny wybór Jezusa, wolny od własnego „ego”, o nowe zasmakowanie w życiu wewnętrznym, samotnym i cichym, o nabranie drugiego oddechu w na nowo podjętej pracy pośród Ludu (OŻ 225–228). 

41. Prezbiter, obejmując jako proboszcz zadanie przewodnika wspólnoty parafialnej, staje przed nowymi wyzwaniami. Jego nowa misja niesie w sobie obietnicę poczucia spełnienia. Wyraźniejsze staje się bycie ojcem dla miesz- kańców parafii oraz dla swych współpracowników. Jednocześnie do zadań duszpasterskich dochodzą zadania administracyjne, z mocną pokusą oddania się temu, co przynosi widoczne owoce i uznanie ludzi. Wiodący do tej pory „czysto duchowe i duszpasterskie” życie wikary zmuszony jest poznać zasady administrowania i zdobywania funduszy, a nieraz opanować sztukę przygotowania sobie zdrowego obiadu. Obok radości z ważnych zadań towarzyszy mu myśl, czy zdoła im podołać. Spośród rad ewangelicznychwiecej wysiłku wymaga może już nie sprawa czystości, lecz ubóstwa i posłuszeństwa. To czas rewizji własnej reguły życia i ponownego przyznania pierwszeństwa życiu duchowe- mu. Wszystkie te aspekty formacja stała winna brać pod uwagę. 

42. Szczególnej troski o własną drogę z Jezusem potrzebują prezbiterzy, którzy podejmują konieczne dla Kościoła lokalnego posługi poza parafiami, w różnych instytucjach centralnych archidiecezji (jak kuria, sąd kościelny, seminarium duchowne, wydział teologiczny, różnego rodzaju duszpasterstwa specjalistyczne), przebywający na studiach, ale także księża w szczególnych sytuacjach cierpienia (DPŻP 114). Realizują oni swe powołanie w sposób szczególny, wskutek charakteru swej posługi oddaleni od tej części charyzmatu, jaką jest bezpośrednia posługa Ludowi Bożemu, ale za to mający możliwości głębszego umiłowania Słowa i Sakramentów. 

43. Ksiądz w wieku 45–60 lat to osoba na różne sposoby ustabilizowana, która jednak czuje, że brakuje jej dawnego wigoru. Lata doświadczeń przyniosły ze sobą mądrość, świadomość różnych strat, ale i zrealizowanych marzeń. Największą pokusą na tym etapie życia jest zarozumiałe, wyniosłe uznanie, że nie potrzebuje on już formacji. Prezbiter może dojść do błędnego przekonania, „że jego osobiste doświadczenie, potwierdzone przez upływ czasu, nie musi już być konfrontowane z nikim ani z niczym” (PDV 77). Do tego dochodzi mniejsza otwartość na nawrócenie, lęk przed zmianami, zamknięcie się w sobie, pewna sztywność w stylu życia, słabnięcie ducha ascezy, rosnąca rutyna, zmęczenie, zarozumiałość. Sprowadza się to do postawy klerykalizmu jako nadużywania duchowej władzy i lekceważenia innych: „Klerykalizm jest ciągłą pokusą kapłanów, którzy interpretują «otrzymaną posługę jako władzę, którą należy wypełniać, a nie bezinteresowną i wielkoduszną służbę, którą należy ofiarować. A to prowadzi nas do przekonania, że należymy do grupy, która ma wszystkie odpowiedzi i nie musi już niczego słuchać i niczego się uczyć»” (CV 98). W przypadku osobistej niewierności starsi prezbiterzy są bardziej skłonni prowadzić wygodne podwójne życie, zachowując swą społeczno-finansową pozycję, niż młodsi, mający mniej do stracenia, bardziej skłonni do ryzyka, dlatego porzucający kapłaństwo wprost. 

44. Dbający o codzienne nawrócenie pre- zbiter w tym wieku cieszy się wielkim błogosławieństwem. Dojrzała w nim glęboka możliwość duchowego ojcostwa, centralna dla tego etapu życia. Duchowe ojcostwo jest dobrze przeżywane, gdy ksiądz temu, kogo w duchowy sposób powołał do życia, pozwoli odejść, iść własną drogą. Prezbiterowi na tym etapie grozi bo- wiem pokusa naznaczenia wszystkiego samym sobą, od ludzi po budynki kościołów, przez co rekompensuje sobie brak bycia ojcem na drodze powołania małżeńskiego. 

45. Księża najstarsi, wycofujący się z posługi parafialnej lub przebywający już na emeryturze, nierzadko poważnie schorowani, nadal pozostają ukochanymi uczniami Jezusa. Jest to dla nich czas powrotu do początku przyjaź- ni z Powołującym, rozwoju nowej intymności w relacji z Nim, pogłębienia kontemplacyjnego sensu życia kapłańskiego, także powrotu do swoich dawnych marzeń, które zostały zapomniane w obowiązkach życia. Istotne jest tu zaakceptowanie mijającego czasu, bez tęsknoty za minionymi latami. Z jednej strony to etap wycofywania się, by uczynić miejsce następcom. Towarzyszy temu nieraz doświadczenie samotności, słabnięcia, biernego przypatrywania się temu, co inni czynią z dziełami, które starsi teraz kapłani prowadzili kiedyś na swój sposób; przypomina to nieraz los Abrahama, który musiał poświęcić w ofierze swe umiłowane dziecko. Z drugiej strony to etap innego zaangażowania, na miarę swych sił i mądrości. Żadną miarą nie powinno to być całkowite wycofanie się, lecz, mimo zostawienia formalnych urzędów, podjęcie nowych zadań: dzielenie się z młodszymi zdobytym doświadczeniem, cierpliwe słuchanie, wychowywanie innych kapłanów, zachęca- nie ich do wierności, posługa w konfesjonałach, kierownictwo duchowe, modlitwa wstawiennicza, ofiarowanie swego cierpienia (PDV 77, DPŻP 113–114, OŻ 191). W końcu zaś ten etap życia jest oczekiwaniem na ostateczne spotkanie z Panem. To oddawanie się w ręce Ojca na wzór Jezusa, dokończenie całej drogi formacji w najdoskonalszym akcie miłości i za- wierzenia, jakim jest śmierć
(VC 244). 

46. Ponieważ sakrament święceń wyciska na człowieku „niezatarty charakter duchowy”, słuszna jest troska o tych „współbraci, którzy porzucili posługę kapłańską” (ANUD 11), z pokorną świadomością, że ten, „komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł” (1 Kor 10, 12). 

ODPOWIEDZIALNI ZA FORMACJĘ 

47. Pierwszym formatorem jest sam Boży Duch, prowadzący prezbitera. Wypływa to już z łaski sakramentu chrztu i kolejnych sakramentów, szczególnie sakramentu święceń. Bez więzi z Nim „formacja” stanie się światową troską o siebie. Łaska Bożego Ducha opiera się jednak na ludzkiej naturze. Dlatego konkretną odpowiedzialność za formację stałą bierze sam prezbiter, dalej zaś biskup i prezbiterium, a także wspólnota, w której on żyje (SA 144–160, DPŻP 105–110). 

Pierwszy odpowiedzialny – sam prezbiter 

48. W ludzkim porządku pierwszym odpowiedzialnym za formację ciągłą jest sam prezbiter (SA 144–160, ANUD 8). On ponosi odpowiedzialność za swe otwarcie na świętość. Na nim spoczywa „obowiązek, zakorzeniony w sakramencie święceń, dochowania wierności darowi Bożemu i dynamice codziennego nawracania się, wypływającej z tegoż daru. […] Formacja stała pozwala zachować młodość ducha, której nikt nie może narzucić z zewnątrz, ale którą każdy musi nieustannie odnajdywać w sobie samym. Tylko ten, kto zawsze pragnie uczyć się i wzrastać, zachowuje tę młodość” (PDV 79). Dlatego formacja, zarówno na etapie początkowym w seminarium, jak i po święceniach, winna być autoformacją (PDV 69–70). Postawa powołanego to nie postawa konsumenta, który narzeka na proponowaną mu ofertę formacji stałej, lecz protagonisty, który w pełni i aktywnie chce się we własną formację zaangażować. Każdy prezbiter powinien sam szukać dróg odnowy, pomocy, wykazywać inicjatywę, podejmować odpowied- nie działanie (OŻ 36–37). Nie jest żadną ujmą prosić o pomoc, jak nie jest czymś dziwnym dotykająca każdego słabość, nawet tych, którzy wydają się mocni. 

Odpowiedzialność wspólnotowa 

49. Na drodze autoformacji prezbiter nie zostaje sam. „Na całym Kościele lokalnym z biskupem na czele spoczywa odpowiedzialność  za dostarczanie bodźców do stałej formacji kapłanów i czuwanie nad nią na różne sposoby” (PDV 78, SA 144–160). Pasterza naszej Archidiecezji w jego formacyjnej roli wspiera wiele osób i instytucji: wikariusz biskupi ds. formacji stałej, rada ds. formacji stałej, diecezjalny ojciec duchowny, dekanalni ojcowie duchowni, a także moderatorzy seminarium. Zewnętrznym oparciem dla tych osób jest Dom Formacji Stałej w Sulistrowiczkach. 

50. Stosowną odpowiedzialność za formację ciągłą prezbitera dźwiga także jego stały spowiednik i kierownik duchowy, których ksiądz winien osobiście znaleźć, oraz inni związani z nim prezbiterzy. Wielu jest bowiem kapłanów, których obecność dodaje pozosta- łym nadziei i odwagi, szczególnie w momen- tach kryzysu. Mają oni nieformalne prawo i obowiązek szczególnej, niezastąpionej misji wobec braci. 

51. Pierwszą wspólnotą, w której kapłan winien znaleźć oparcie, zrozumienie i życzliwą gotowość pomocy, jest wspólnota kapłańska, żyjąca codziennym rytmem roku liturgicznego, a także rytmem specjalnych spotkań, jak dni skupienia, rekolekcje, rocznice święceń czy imieniny. „Braterstwo sakramentalne” (PO 8) winno znaleźć swój wyraz zarówno w wielkiej wspólnocie całego prezbiterium, jak i w mniejszych wspólnotach, jak parafie, dekanaty, roczniki czy stowarzyszenia. Rzeczywistość owych wspólnot jest różna, nie ulega jednak wątpliwości, że świat nie będzie miał litości dla prezbiterium podzielonego, a spośród obojętnych na siebie nawzajem indywidualistów „lew ryczący” (1 P 5, 8) łatwiej wyrwie swą zdobycz. Warto przypomnieć tu słowa Pawła: „Bracia, a gdyby komu przydarzył się jaki upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę. Bacz jednak, abyś i ty nie uległ pokusie. Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypeł- niajcie prawo Chrystusowe. Bo kto uważa, że jest czymś, gdy jest niczym, ten zwodzi samego siebie. Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy powód do chluby znajdzie tyl- ko w sobie samym, a nie w zestawieniu siebie z drugim” (Ga 6, 1-4). Potrzebna jest wzajemna wrażliwość, konkretna pomoc i duża solidarność, ale solidarność tylko w dobrym, nigdy zaś w złym, gdy brnący w grzech i sprzeniewierzający się powołaniu prezbiter chroniony jest przed odpowiedzialnością, a w rezultacie przed własnym nawróceniem. 

52. Kapłan jako przewodnik wspólnoty ma prawo oczekiwać wsparcia ze strony wiernych, wobec których sprawuje codzienną posługę. Trzeba tu podkreślić znaczenie modlitwy w intencji uświęcenia kapłanów oraz o powołania kapłańskie i zakonne. Na drodze wierności kapłańskiej na szczególną wdzięczność za to- warzyszenie i oparcie zasługują osoby życia konsekrowanego, pośród nich te oddane cha- ryzmatowi kontemplacyjnemu. 

ZAPLANOWANA DROGA 

53. Po wprowadzeniu w ideę formacji stałej przyszedł czas konkretnego jej określenia. Praw- dę bowiem należy nie tylko znać, ale ją czynić (J 3, 21), aby nie stać się „słuchaczami oszukującymi samych siebie” (Jk 1, 22) (PDV 73). Słychać to w obrzędach święceń prezbiteratu: „Rozważaj, co będziesz czynić, naśladuj to, czego będziesz dokonywać, i prowadź życie zgodne z tajemnicą Pańskiego krzyża”. 

54. „Czynienie prawdy” w kontekście włas- nej formacji ciągłej nie może być chaotyczną, doraźną akcją. Formacja ciągła winna mieć program „odpowiadający wielkości daru Bo- żego oraz na miarę potrzeb i wymogów na- szego czasu” (PDV 78, ANUD 3). Nie chodzi jednak o opracowanie coraz bardziej szczegółowych przepisów, które cudownie uzdrowią życie prezbiterów, czy o drobiazgowe wytyczne jakiejś „drogi doskonałości”, która zmieni życie w wyczerpującą walkę (DŻ 19–31). Poniżej przedstawione zostaną dwa kluczowe aspekty formacji stałej – jej czas i treść. 

CZAS FORMACJI STAŁEJ 

55. Formacja ciągła dokonuje się w codziennym czasie prezbitera, przez jego posługę. Nie jest więc decydujące, w jakiej przestrzeni przebywa prezbiter, na plebanii czy na waka- cjach, na pierwszym wikariacie czy w Domu Księży Emerytów. Zmienia się miejsce, ale mi- jające dni, tygodnie, miesiące i lata winny być wyznaczane przez jeden rytm, jedną regułę ży- cia. W tym sensie czas jest faktycznie ważniejszy niż przestrzeń (EG 222). 

56. Sam Boży Syn tak właśnie przeżywał swoją drogę. Czy to pośród wzgórz Galilei, czy to w wielkomiejskiej Jerozolimie, czy to w codzienności, czy w dni świąteczne, przeżywał swój czas w stałym rytmie posługi ludziom w ciągu dnia oraz na modlitwie do Ojca po- śród nocy (Łk 6, 12. 17 oraz 21, 37). Na wzór Najwyższego Kapłana prezbiter winien odkryć i docenić rytm swego czasu: poszczególnego dnia, tygodnia, miesiąca i roku liturgicznego. Dzięki temu życie nie jest bezładnym zbiorem banalnych chwil i pustych momentów, lecz spójną egzystencją (OŻ 92–245). 

Rytm codzienny 

57. Poszczególny dzień to najważniejszy etap formacji ciągłej. Dzień jest „małym życiem”, jak zapadnięcie w sen i czas nocy jest „małą śmiercią”. Dlatego w poszczególnym dniu prezbitera nie może zabraknąć tego, co tworzy całe jego życie. Stąd osobista troska każdego prezbitera o codzienne „rytuały”, czyli świadomie powtarzane postawy, zachowania, gesty i słowa, które stanowią i chronią jego tożsamość: od centralnego miejsca Eucharystii i słuchania Słowa przez spotkania i codzienną lekturę po spacer z różańcem, poranną gimnastykę czy filiżankę kawy z przyjaciółmi. Część tych rytuałów ma charakter osobisty, część wspólnotowy, dzielony z innymi prezbiterami: odmawiana razem godzina mniejsza, planowanie pracy w parafii, posiłki czy przeżywanie wolnego czasu. Wszystkie te rytuały winna cechować „elastyczna dyscyplina” (OŻ 92–100). 

58. W rytmie dnia – a właściwie doby – istotne jest zachowanie stworzonego przez Boga porządku dnia i nocy, czuwania i snu. Ksiądz często doświadcza tego, że dzień się kończy, a on, mimo dobrze rozeznanych zadań i uczciwie przepracowanego czasu, widzi tyle niezałatwionych spraw. Uznanie własnej słabości i ograniczenia, uszanowanie praw ciała jest tu wyrazem mądrości i pokory. Podstawową sztuką jest rozsądne i Boże przeżycie późnego wieczoru, kluczowego dla następnego poranka i w ogóle całego dnia. To czas, w którym nie może zabraknąć ciszy, szczerego spotkania z doświadczeniem samotności, lektury słowa Bożego na kolejny dzień, modlitwy na zakoń- czenie dnia z rzetelnym rachunkiem sumienia. Co późnym wieczorem dzieje się w „izdebce” prezbitera, którą widzi tylko Bóg (Mt 6, 6)? Czy ten czas niszczy, czy buduje tożsamość po- wołanego przez Jezusa? Dokąd późnym wieczo- rem udaje się serce kapłana? Co okazuje się jego „skarbem” (por. Mt 6, 21)? Czy to życie ukryte jest z Jezusem w Bogu (prośba jutrzni Wielkiej Soboty), czy ukryte przed Bogiem? 

59. Czasem formacji jest także kapłańska noc. Może być jasna, z poszukiwaniem Boga (Ps 63, 7), wzywaniem Jego głębi przez głębię ludzkiej duszy (Ps 42, 8), aż po odnajdywa- nie Go w swej duszy (Iz 26, 9). Może to być noc ciemna, bezsenna; noc choroby i smutku, bólu ciała i ducha, walki zwycięskiej i przegranej, zmagań o wiarę w Boga i wiarę Jego Kościołowi, o wypowiedziane niegdyś „Tak” 50dla święceń i „Tak” dla celibatu, gdy najbliż- szymi sercu słowami jest krzyk Jezusa: „Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił?” (Mk 15, 34; por. Ps 22, 1). 

60. Swoje błogosławieństwo i charyzmat ma poranek, biblijny czas ukazania się zbawczej mocy Boga (Ps 46, 6; 90, 14; Mt 14, 25), czas Zmartwychwstania (Mk 16, 2. 9; J 20, 1; 21, 4). Już sama godzina pobudki staje się przestrzenią formacji, „rytuałem”, który może umocnić wybór Jezusa i wybór Jezusowy. To „Chwila bohaterska. Ustalona godzina wstawania. Bez wahania skieruj jedną myśl ku sprawom duchowym i… zerwij się z łóżka” (Josemaría Escrivá de Balaguer, Droga). Poranek prezbitera to czas przypomnienia sobie, że jest on wołany i oczekiwany. To moment ofiarowania, zawierzenia Bogu samego siebie, Kościoła i świata. To czas pierwszej jakości, jeśli chodzi o modlitwę: z jutrznią i medytacją Ewangelii. 

61. Kapłański dzień pracy to czas, gdy pre- zbiter staje się ofiarnym barankiem. Ofiara jest bowiem „sednem tajemnicy chrześcijańskiego duszpasterstwa, gdyż Chrystus Pasterz jest także Barankiem. Jest On Pasterzem, ponieważ jest Barankiem. Żaden pastrze nie moż być prawdziwym pasterzem Bożego stada, jeśli nie stanowi jedno z Barankiem Bożym, złożo- nym w ofierze za grzechy świata” (Jan Paweł II, 25 września 1999). Jest to tym bardziej wyraźne, gdy kapłan doświadczany jest przez próby, porażki i nie widzi owoców swej pracy, której nie brakuje. Staje się „wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. Wszystko zaś [czyni] dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział” (1 Kor 9, 22b-23). Nieraz dotyka go „herezja działania” (MN), choć z drugiej strony nie jest wolny od bierności, zniechęcenia, snucia się bez motywacji i celu. Odzwierciedleniem postawy naśladowa- nia Chrystusa jest tu więc „stosunek ilości czasu poświęcanego posłudze do czasu przeznaczanego na własne sprawy” (RISP 351). 

62. W tej nieraz pospiesznej codzienności prezbiter winien przyznać prymat życiu duchowemu, stawiając je przed wszystkimi innymi aktywnościami (PDV 73), w duchu, którym przepełniona jest Liturgia Godzin, czyli przez rytmiczne uświęcanie czasu (OWLG 10–11). Nieraz wydaje się to marnowaniem dnia, ale: „Nie ulegajmy pokusie pośpiechu, a czas oddany Chrystusowi w cichej, osobistej modlitwie niech nie wydaje się czasem straconym. To właśnie wtedy rodzą się najwspanialsze owoce duszpasterskiej posługi. Nie trzeba zrażać się tym, że modlitwa wymaga wysiłku, że podczas niej zdaje się, że Jezus milczy. On milczy, ale działa” (PDD, PDV 72). 

Rytm tygodniowy 

63. Rytm życia, z całą jego bogatą różno- rodnością, winien być jeszcze wyraźniejszy w kapłańskim tygodniu. W tygodniu można łatwiej pogodzić różne przeciwstawne wymo- gi życia i znaleźć ich równowagę – praca i od- poczynek, zwyczajność i świętowanie, postawa aktywnej Marty i kontemplującej Marii, Jezu- sowe dni posługi na równinie i noce oddania się Ojcu na wzgórzach (OŻ 121). Stąd wielkie znaczenie rytmu tygodnia, który obiera prezbiter, z pracowitym Dniem Pańskim, z dniem odpoczynku, dniem spotkań, z tym wszystkim, co ksiądz określa w zdaniu zaczynającym się od: „Ja każdego tygodnia…”, by potem opisać swoją troskę o ludzki, duchowy, intelektualny i duszpasterski wymiar swego stawania się uczniem Jezusa. 

64. W kontekście tygodnia jeszcze raz należy podkreślić potrzebę równowagi w życiu prezbitera. Niezbędna jest harmonia między aktywnością a biernością, działaniem a adoracją, głoszeniem a słuchaniem Słowa, pracą a odpoczynkiem. Zasadą odpoczynku jest robienie czegoś odmiennego, co jednak nie sprzeciwia się podstawowemu wyborowi i wartościom prezbitera. Wszystko, co w czasie odpoczynku podaje w wątpliwość wybór prezbiteratu, jest w rzeczywistości ucieczką. Odpoczynek jest inną drogą do własnej tożsamości, drogą nieco- dzienną, przywracającą równowagę życia: może to być doświadczenie życia kulturalnego, sport, kontakt z przyrodą, odpowiednia lektura, praca fizyczna (OŻ 125–126). 

Rytm miesięczny 

65. W rytmie miesięcznym prezbitera podkreślić należy dwa wydarzenia. Najpierw są to dni przystąpienia do sakramentu pokuty i pojednania u stałego spowiednika. Regularna spowiedź, zasadniczo co dwa tygodnie, to jeden z najbardziej istotnych punktów na drodze formacji stałej. Tylko wówczas prezbiter pozostaje uczniem, gdy jest świadom prawdy o własnej grzeszności (OŻ 148–149). 

66. Drugim wydarzeniem jest indywidualny dzień skupienia. W dużej mierze dzięki niemu życie prezbitera staje się podobne do drzewa życia, które wydaje swój owoc każdego miesiąca (Ap 22, 2). Indywidualny dzień skupienia służy temu, by zebrać w całość swe rozproszone życie, by pobyć w dystansie do świata, by pobyć w bliskości Jezusa w Jego Słowie i Sakramencie, by odkryć piękno najprostszych spraw. 

Rytm roczny 

67. Rytm roku liturgicznego jest progra- mem formacji samym w sobie. Czas od Adwentu przez Boże Narodzenie, Wielki Post i Wielkanoc po Okres w ciągu roku ukazuje sens kapłańskiego życia: „Jest nim Jezus Chrystus, Oczekiwany przez ludzi, Bóg, który stał się Ciałem, Ten, który dla człowieka umarł i zma twychwstał, a teraz siedzi po prawicy Ojca, skąd wylewa na całą ludzkość swojego Ducha i Jego dary” (OŻ 160). W przeżywaniu roku liturgicz- nego nie chodzi więc jedynie o sprofilowanie duszpasterskiego działania prezbitera, lecz o in- tymną, duchową głębię jego życia. 

68. Adwent przypomina, że oczekiwanie to nieusuwalna część życia prezbitera. Istnieją bowiem pragnienia, które zaspokoi tylko Bog.
W okresie Bożego Narodzenia ksiądz otrzy- muje zapowiedź spełnienia owego pragnienia: nowe przeżycie obecności przychodzącego Boga, Emmanuela, pewność, że Bóg jest mi- łością, że prezbiter jest przez Niego miłowany. Wielki Post to czas osobistego nawrócenia, exodus starego człowieka i przyjęcie Jezusowej logiki ofiary i krzyża jako swojej osobistej lo- giki. Triduum Paschalne to koncentracja całej Tajemnicy Jezusa w trzech dniach: od Wielkiego Czwartku z odnowieniem przyrzeczeń kapłańskich, przez liturgię Męki Pańskiej, gdy prezbiter kładzie się na posadzce, przez Wielką Sobotę, po Wigilię Paschalną, gdy życie księdza powstaje z martwych razem z Jezusem. Okres Wielkanocy to przypomnienie o pięk- nie i łasce kapłańskiej posługi. W Zesłanie Ducha Świętego prezbiter na nowo przeżywa zrodzenie Kościoła i misję uobecniania Jezusa przez Sakramenty i Słowo. Okres w ciągu roku przypomina, że formacja dokonuje się właś-nie w codzienności i nie ma sensu żyć samym tylko oczekiwaniem lepszej przyszłości, nowej parafii, nowego proboszcza, nowego wikarego, nadzwyczajnych wydarzeń, a przy tym zupełnie być nieobecnym w swoim „tu i teraz” (OŻ 159–245). 

69. Mówiąc o porządku czasu, należy pod- kreślić także porządek przestrzeni, czyli kon- kretnych miejsc życia i posługi księdza. Nie należy lekceważyć porządku zewnętrznego, skoro może on dopomóc w integrowaniu życia (OŻ 137–138): „Naśladowanie Chrystusa wy- maga codziennej ascezy i prostoty życia, wolnej od chciwości i próżności. Odzwierciedleniem tej postawy jest styl i standard wyposażenia mieszkania, wybór używanych przedmiotów” (RISP 351). Słuszne jest urządzenie na plebanii oratorium, miejsca wspólnej kapłańskiej modlitwy (ANUD 8). 

TREŚĆ FORMACJI STAŁEJ 

70. Po ukazaniu czasu formacji stałej przypatrzmy się elementom, które ów czas wypeł- niają. To sprawy, które w określonym rytmie dnia, tygodnia, miesiąca, roku tworzą i umac- niają tożsamość prezbitera – wybór Jezusa i wybór Jezusowy. 

Słowo Boże słuchane i przepowiadane 

71. Słowo Boże winno być szczególnie obec- ne w życiu i posłudze prezbitera (SA 154–158, PO 13). By kapłan stał się prawdziwym sługą i głosicielem Słowa, wpierw winien sam stać się jego słuchaczem. Jeśli chce ewangelizować innych słowem Bożym, musi sam pozwolić na to, by słowo Boże zewangelizowało jego życie (EG 152–153). Pierwszym pytaniem księdza, gdy otwiera Biblię, nie może być: „Co ja im powiem?”, lecz: „Co Ty mi mówisz?”. Powodem spotkania ze słowem Bożym nie jest konieczność wygłoszenia homilii, lecz samo bycie prezbiterem. 

72. Prezbiter jest codziennym słuchaczem słowa Bożego. Oznacza to wpisanie w swoją osobistą regułę życia wieczornego lectio i porannego meditatio, zgodnie z praktyką lectio divina, lub zastosowanie innej metody codziennej modlitwy słowem Bożym (ANUD 12). Nie chodzi o pobieżne, trwające kilka sekund zapoznanie się z główną treścią tekstu, lecz o modlitwę, odniesienie do swego życia, o oratio i contemplatio. Należy przeznaczyć na to odpowiedni czas; dobrą praktyką jest pół godziny. W świetle tego słowa prezbiter przeżywa swoje codzienne nawrócenie do zażyłości ze Słowem Wcielonym, odnowę swego powołania, pogłębienie wierności, odnalezienie kryteriów dla zadań codzieności (PDV 26, 47, EG 34–39). Dopiero jako wierny słuchacz staje się autentycznym głosicielem słowa Bożego, nie zaś własnych wizji. 

Sakrament Eucharystii przyjmowany i dawany 

73. Sercem kapłańskiego życia, także formacji ciągłej, jest Eucharystia. Do niej prowadzi słowo Boże, w niej się zaczyna i do niej zmierza życie wspólnoty parafialnej (SA 154–157). Nie byłoby kapłaństwa, gdyby nie Eucharystia, i nie byłoby Eucharystii, gdyby nie kapłaństwo: „Eucharystyczna forma chrześcijańskiej egzystencji objawia się bez wątpienia w szczególny sposób w stanie kapłańskim. Duchowość kapłańska jest ze swej istoty eucharystyczna. […] Msza Święta przeżywana z wiarą kształtuje człowieka w najgłębszym znaczeniu tego słowa, gdyż sprzyja upodabnianiu się do Chrystusa oraz utwierdza kapłana w jego powołaniu” (SC 81). Codzienną regułą życia prezbitera jest więc codzienna celebracja Eucharystii, zalecana także wtedy, gdy nie ma wiernych (KPK 904), z odpowiednim przygotowaniem i dziękczynieniem, z czystym sercem i wymytymi rękoma, z dobranymi tekstami mszalnymi, z troską o czystość obrusu i puryfikaterza, o śpiew i właściwie proklamowane czytania, o punktualność i niezaśmiecanie liturgii prywatnymi wtrętami, o pobożne rozdawanie Komunii i puryfikację (ANUD 12). Przede wszystkim zaś z troską prezbitera o głęboką osobistą wiarę, że trzyma w ręku prawdziwe Ciało Syna Bożego. 

74. „Centralne miejsce Eucharystii w na- szym kapłańskim życiu i duszpasterskim posłu- giwaniu powinno zaznaczać się także w syste- matycznej, codziennej adoracji Najświętszego Sakramentu. Nasza wiara i miłość do Euchary- stii nie mogą pozwolić, by Chrystus w tabernakulum przebywał w samotności” (ANUD 12). 

Sakrament pokuty i pojednania przyjmowany i dawany 

75. Nie ma formacji ciągłej – nie ma postawy ucznia Jezusa – bez regularnego życia sakramentem pokuty i pojednania. Prezbiter jest pierwszym z korzystających ze spowiedzi, nie jest bowiem bezgrzeszny, lecz stanowi część wspólnoty pojednanych z Bogiem grzeszników (PDD). „Gdyby jakiś kapłan nie spowiadał się lub spowiadał się źle, bardzo szybko odbiłoby się to na samym jego kapłaństwie i sprawowaniu kapłaństwa, co dostrzegłaby również wspólnota, której jest pasterzem. Pamiętajmy, zaniechanie praktyki spowiedzi sakramentalnej przez samego księdza jest zwykle przyczyną i zwiastunem poważnego kryzysu jego tożsamości kapłańskiej, natomiast częsta i regularna spowiedź – źródłem gorliwości ewangelicznej i wewnętrznej pogody ducha” (ANUD 12). Uczciwe, dogłębne uznanie swej grzeszności jest tym bardziej istotne, że w kulturze samousprawiedliwienia i utraty „poczucia grzechu” (PDV 48) ksiądz potrafi wytłumaczyć siebie łatwiej i szybciej niż inni wierni, odwołując się do różnych rzekomych „teologii”.

76. Spowiedź winna dokonywać się u stałego spowiednika, kompetentnej, nieprzypadkowej osoby. Oraz w regularnym czaie, zasadniczo co dwa tygodnie. Brak stałego spowiednika często idzie w parze z brakiem chęci zaangażowania się w życie duchowe i formację stałą. Jest to ewidentna oznaka konieczności nawrócenia. Droga regularnej spowiedzi oznacza – i tu widać różne rytmy formacji stałej – że wieczor- ny rachunek sumienia w czasie komplety nie może być tylko pobożnym westchnięciem, ale ważną chwilą kapłańskiego wieczoru. Jego elementem jest i dziękczynienie za dobro, i uznanie grzechów. Sprawdzoną drogą tej modlitwy jest ignacjański rachunek sumienia, „kwadrans szczerości”, z dziękczynieniem, prośbą o uzna- nie grzechów, przejściem myślą i uczuciem minionego przez miniony dzień, prośbą o przebaczenie i z postanowieniem poprawy. Oprócz regularnej spowiedzi wskazane jest kierownicto duchowe, szczególnie w sytuacji krytycznej, takiej jak zmiana miejsca albo zadania, problemy w posłudze, niepowodzenia w pracy, brak zrozumienia, odrzucenie przez parafian i kapłanów, choroby fizyczne i psychiczne, utrata wiary, silne pokusy, nieuporządkowane relacje, utrata tożsamości (OŻ 223). 

77. Elementem tej drogi jest duch pokuty, ascezy, umartwienia, uczynków miłosierdzia, by w prezbiterze dokonało się „drugie nawrócenie” na wzór św. Pawła, które miało miejsce nie pod Damaszkiem, lecz trwało całą drogę jego życia, przez wiele lat (2 Kor 12, 7-10). Podejmując ideę rytmu formacji stałej, w ciągu dnia może to być wieczorna cisza i umiarkowanie w jedzeniu, w ciągu tygodnia piątkowe odwiedziny chorych współbraci, post od mediów, w ciągu miesiąca post w dniu spowiedzi, w ciągu roku wielkopostna jałmużna lub wstrzemięźliwość od alkoholu w określonych okresach. 

Liturgia godzin 

78. Do zrodzonej z sakramentu święceń reguły życia, już od pierwszego ich stopnia, należy modlitwa Liturgią Godzin. Ta modlitwa jest nieodłącznym towarzyszem każdej pory dnia, najczarniejszej nocy i najdalszej podróży. Modląc się Liturgią Godzin, prezbiter modli się z Chrystusem i z całym Kościołem, a także za cały Kościół i świat. Liturgia Godzin powinna być elementem kapłańskich spotkań. Modlitwę tę należy odmawiać integralnie, zatem w całości, i jako uświęcanie czasu winna być rozłożona na odpowiednie pory całego dnia, nie zaś przesuwana na ostatnie chwile przed snem (ANUD 12). O skupieniu w czasie modlitwy dosadnie pisał św. Tomasz Morus: „Po skończeniu naszych modlitw przebiegnijmy myślą kolejno cały ten czas, który spędziliśmy modląc się. Jakież szaleństwa tam zobaczymy? […] Będziemy naprawdę rzeczywiście zdumieni, że w ogóle było możliwe, by w tak krótkim czasie nasze myśli rozbiegły się do tylu miejsc tak bardzo oddalonych od siebie, między tyle różnych spraw, rozmaitych, wielorakich, w tak bezsensownej gonitwie. […] A wreszcie nasze ruchy rąk, w jaki sposób i one zdradzają, że myślami błąkamy się gdzieś daleko? Drapiemy się po głowie, czyścimy paznokcie scyzorykiem, dłubiemy palcem w nosie, jednocześnie recytu- jemy nieodpowiednie teksty. Nie mając pojęcia, co już powiedzieliśmy i czego nie powiedzieli- śmy, zgadujemy na dziko, co jeszcze zostało do powiedzenia” (Pisma więzienne). 

Cisza 

79. Życie silentium sacrum nie należy tylko do seminaryjnej formacji początkowej, lecz jest także ważnym elementem duchowej drogi prezbitera w miejscach jego posługi. Cisza jest uprzywilejowanym miejscem słuchania Boga i nasłuchiwania samego siebie. W ciszy dochodzi do głosu prawda serca – jego niepokój i na- dzieja, jego nieporządek, jego pragnienia. Gdy brakuje ciszy, brakuje doświadczenia i bliskości Boga, a także doświadczenia prawdy o swoim życiu. Wraz z tym zamyka się droga nawrócenia i rośnie wyobcowanie prezbitera wobec Boga, ludzi i samego siebie. Szczególnym czasem ciszy jest kapłański późny wieczór. Cisza stanowi ważną część osobistych adoracji, indywidualnych dni skupienia czy rekolekcji. 

Lektura duchowa i studium teologii 

80. Niezastąpiona w posłudze i życiu ka- płana jest osobista lektura duchowa, która nie tylko poszerza jego wiedzę, ale daje także możliwość refleksji nad swym życiem (SA 157–158). Pierwszą lekturą duchową jest Biblia. Ważne miejsce zajmuje lektura dotykająca formacji ludzkiej, duchowej, spraw wiary oraz życia i po- sługi prezbitera. 

81. Uzyskanie stopnia magistra teologii nie jest końcem formacji intelektualnej. To raczej koniec jej początku. Troska o rozumienie wiary, poznawanie prawdy, zgłębianie Objawienia pozostaje ciągłym zadaniem. Formacji stałej służy osobiste studium, ale także kształcenie się w różnych instytucjach. Wyposażeniem mieszkania prezbitera winny być i osobista bibliote- ka, i biurko, miejsca codziennej formacji w jej wymiarze intelektualnym. 

Synowie Maryi 

82. Prezbiter jest w duchowy sposób synem Maryi, który nie tylko bierze Ją do siebie, ale i daje się przez Nią zabrać w jej tajemnicę miłowania Jezusa (por. J 19, 26-27): „Wypada więc, aby każdy [prezbiter] wziął Ją do siebie, podobnie jak apostoł Jan na Golgocie, czyli aby pozwolił Maryi zamieszkać w domu swego sakramentalnego kapłaństwa” (Jan Paweł II, List na Wielki Czwartek 1998). Zabranie Maryi do siebie jest także przyjęciem jej sposobu by- cia uczniem Jezusa. Dlatego Maryja winna być obecna na całej drodze formacji stałej (SA 158). Charyzmatowi święceń bliska jest Maryja w jej postawie służebnicy, która słucha, w posłuszeństwie Bogu odpowiada „Fiat”, przyjmuje Słowo i rodzi Ciało (PDV 82). Uczy Ona postawy zawierzenia Bogu swojego życia, od „Fiat” aż po „Stabat” obok Ukrzyżowanego. Jej postawa w Kanie Galilejskiej, gdzie odsłania i wskazuje na Jezusa, ukazuje istotę powołania prezbitera: by nieustannie odsłaniać Jezusa drugiemu człowiekowi i nie ulegać pokusie skupiania innych na sobie, by czynić wszystko, co Jezus mówi (EG 284–288). Maryjność jest szczególnym rysem duchowości polskiego kapłana: „Miłucie Maryję, drodzy bracia! Nie muszę wam tego powtarzać ani zalecać, bo to jest też jakiś polski charyzmat: Miłujcie Maryję! Z tej miłości nie przestawajcie czerpać siły dla waszych serc! Tak mówię z całym poczuciem tej rzeczywistości, jaką jest ludzkie serce. Nie przestawajcie czerpać siły dla waszych serc. Niech Ona okazuje się dla was i przez was również Matką wszystkich, któ- rzy tak bardzo spragnieni są tego macierzyństwa: Jej opieki!” (Jan Paweł II, 6 czerwca 1979). 

83. Miłowanie Maryi to przyjmowanie Jej postawy w codzienności: jej „Fiat” posłuszeń- stwa, jej „Magnificat” uwielbienia i jej „Stabat” zawierzenia (OŻ 215–219). Bycie synem Maryi znajduje swój wyraz także – zależnie od rytmu formacji stałej – w modlitwie różańcowej i Anioł Pański, przeżywaniu sobót, w majowych litaniach, w dorocznych pielgrzymkach. 

Miłość pasterska i duch służby 

84. Do reguły życia prezbitera należy kon- kretnie realizowana miłość pasterska, zrodzona z sakrametu święceń, tworząca część charyzmatu (Słowo, Sakrament, Lud). Miłość pasterska i duch misyjności są w ostateczności wyrazem miłości do Jezusa, co słychać w niezapomnianym dialogu, jaki miał miejsce między Zmartwychwstałym Jezusem a Piotrem nad Jeziorem Galilejskim: „Kochasz Mnie, więc paś moje owce” (por. J 21, 17). Posługa duszpasterska nie jest zewnętrznym obowiązkiem, zawodem jak inne profesje świata, na który ksiądz przeznacza wycinek swego życia. Przez posługę duszpasterską prezbiter utożsamia się z Jezusem, który dni poświęcał byciu pośród ludu, nauczając i uzdrawiając (por. Mk 3, 20-21). Z racji różnych trudności posługa miłości pasterskiej i duch służby wymagają ciągłej formacji. Formacja zaś – przyjmowanie duchowego kształtu Jezusa – dokonuje się właśnie poprzez posługę pasterską. 

85. Dla prezbitera oznacza to szereg konkretnych postaw: rzetelne przygotowanie homilii i troska o liturgię, prowadzenie grup parafialnych, posługa w kancelarii i na katechezie, wychodzenie na peryferia miejsc swej posługi. Prezbiter, nawet jeśli posługuje w małej parafii, winien zachować prawdziwie katolickie spojrzenie, obejmujące cały świat: „nie możemy pozostawać obojętni na te obszary świata, gdzie brak jest kapłanów, a ludy są oddalone od światła Ewangelii. [Kapłaństwo] Zobowiązuje także do wspierania całym sercem – materialnie i duchowo, przez żarliwą modlitwę osobistą i wspólnotową oraz przez ofiarę – udających się na krańce świata misjonarzy” (ANUD 16). Stąd szczególną odpowiedzialnością jest konkretne wspieranie wrocławskich księży fideidonistów przez modlitwę, ofiary materialne czy serdeczną gościnę. 

Rekolekcje, dni skupienia, sesje formacyjne 

86. W rytmie rocznym szczególną rolę odgrywają rekolekcje kapłańskie, czas spojrzenia w prawdzie na swoją drogę i jeszcze mocniejszego ukochania swej tożsamości – wyboru Jezusowego i wyboru Jezusa. Prezbiter Archidiecezji Wrocławskiej ma obowiązek uczestniczenia w dorocznych rekolekcjach kapłańskich (SA 152). Winny one trwać nie krócej niż trzy pełne doby i mieć charakter zamknięty, bez opuszczania miejsca. Nic nie zastępuje udziału w rekolekcjach. 

87. Prezbiterowi nie brakuje wydarzeń, które umacniają jego tożsamość: wspólnotowe dni skupienia w dekanatach, wielkopostny dzień skupienia księży w pierwszą sobotę Wielkiego Postu, wielkoczwartkowa Msza Krzyżma z odnowieniem przyrzeczeń kapłańskich, sesje formacyjne, konferencje pastoralne, kursy i sympozja (np. Wrocławskie Dni Duszpasterskie), uroczystości święceń diakonatu i prezbiteratu, rocznice kapłańskie, ostatnie pożegnania kapłanów i ich najbliższych, pielgrzymki, sto- warzyszenia kapłańskie, spotkania formacyjne w grupach wiekowych. Kapłanom pozostającym w stanie różnorodnych kryzysów służą pomocą ośrodki odnowy duchowej (ANUD 11). 

88. Szczególną przestrzenią dla diakonów i prezbiterów Archidiecezji Wrocławskiej jest Dom Formacji Stałej w Sulistrowiczkach. 

Duch komunii 

89. Miejscem formacji stałej, a zarazem jej narzędziem i przedmiotem troski jest wspól- nota prezbiterium. Choć więź między księżmi często wygląda bardziej na „rzeczywistość w drodze” niż na już faktycznie osiągnięty stan, to ich jedność jest wolą Jezusa, również jako świadectwo dla wiary świata (J 17, 21). W rozumieniu i przeżywaniu wzajemnych więzi przez prezbiterów konieczna jest głęboka metanoia i dorośnięcie do duchowości komunii, gdzie wspólnota staje się realistycznym ideałem, choć wcale nie idealną rzeczywistością. 

90. Pierwszą zmianą myślenia jest pogłębienie rozumienia, że jedność prezbiterów jest drogą konieczną. Skoro unus christianus – nullus christianus (jeden chrześcijanin to żaden chrze- ścijanin), to tym bardziej tyczy się to prezbitera. W charyzmacie księdza diecezjalnego nie ma zapisanego indywidualizmu, choć ma on prawo cieszyć się osobistą przestrzenią wolności: „Każdy prezbiter potrzebuje nie tylko pomocy w formie posługi swoich współbraci, ale też potrzebuje ich samych jako współbraci. Dojrzałe i głębokie przyjaźnie kapłańskie są cennym źródłem pokoju oraz radości w wypełnianiu posługi, oparciem w trudnościach i pomocą we wzrastaniu w miłości pasterskiej” (ANUD 15). Drugą zmianą myślenia jest zdanie sobie sprawy, że komunia prezbiterium to najpierw osobista odpowiedzialność każdego księdza. Każdy winien przejść z pozycji „konsumenta” wspólnoty na pozycję jej budowniczego, nie poddając się rezygnacji. 

91. Duchowość komunii ma różne kon- kretne wymiary. Najpierw jest to „zachowanie komunii hierarchicznej, a więc jedności z Ojcem Świętym biskupem, a przez niego z kolegium biskupów i prezbiterium Kościoła lokalnego” (ANUD 15, RISP 353). Oznacza to także zakorzenienie pracy duszpasterskiej każdej parafii w tym, czym żyje cały Kościół lokalny i biskup. To również troska proboszcza i wikarego o „bycie ze wspólnotą i we wspólnocie po- przez rezydencję w parafii” (ANUD 15). Wiele jest dróg kapłańskiej komunii: spotkania roczników czy kapłanów jednej parafii bądź dekanatu; troska proboszczów i wikariuszy o wspólnotę domu i stołu; stowarzyszenia prezbiterów; szacunek wobec księży emerytów i rencistów, wspomaganie ich i utrzymywanie z nimi więzi; bycie przy kapłanach chorych; troska o dobre imię prezbiterium; kapłańska sprawiedliwość przez eliminowanie zbyt wielkich dysproporcji w wynagradzaniu za tę samą pracę duszpa- sterską; spotkania i pomoc duszpasterska przy okazji rekolekcji czy misji; pomoc udzielana misjonarzom; wspólne przeżywanie wizytacji pasterskich i odpustów; wzajemne odwiedziny z okazji imienin i jubileuszy; liczny i poważny udział w pogrzebach kapłańskich; odprawianie Mszy Świętych w intencji zmarłych braci; cierpliwe słuchanie; odpowiednie działanie wspierające; napomnienia braterskie; szczera gościnność (RFIS 82–88, RISP 352, ANUD 15). 

Czystość i celibat

92. Jedną z kluczowych sfer życia prezbitera, gdzie szczególnie ważna jest formacja stała, stanowi seksualność w jej całościowym wymiarze, zatem nie tylko samego ciała, ale także myśli, uczuć, pragnień, przeżywania relacji i samotności, realizacji powołania do miłości. Już na mocy sakramentu chrztu prezbiter wezwany jest do czystości, czyli do przeżywania swej seksualności w zgodzie z chrześcijańską wiarą i rozpoznawanym powołaniem. Prezbiter przyjmuje, przeżywa i rozumie swoją seksualność jako integralny element swego bycia mężczyzną powołanym przez Jezusa do szczególnej drogi miłości – „bezżenności dla Królestwa” (Mt 19, 12). Ślubowanie celibatu jest dobrowolnym i wielkodusznym zobowiązaniem. Prezbiter winien zachować nieskażoną pamięć, że bezżenności powiedział osobiste „Chcę” i tę wolę nieustannie w sobie odnawiać. Dzięki celibatowi prezbiter może bardziej „żyć dla” – dla Chrystusa, dla Kościoła i dla Królestwa, i to w zdrowej, pogodnej równowadze między duchowością a cielesnością (OŻ 33).

93. Aby owocnie i harmonijnie przeżywać czystość i celibat, konieczna jest stała, kompleksowa troska o ludzką i duchową jakość życia. Pierwszą sprawą jest wiara i miłość do Jezusa oraz Jego Ciała, Kościoła. Dla żadnego prezbitera nie mają znaczenia zewnętrzne racje, jakimi świat usiłuje wytłumaczyć sprawę celi- batu (kwestie finansowania bądź przenoszenia księży itd.). Ofiarę, jaką ponosi celibatariusz, może zrodzić, ożywić i wytłumaczyć tylko wybór Jezusa i wybór Jezusowy. W trosce o celibat istotne jest więc pielęgnowanie jego właściwej motywacji i rozumienia celibatu jako drogi miłości, nie zaś ucieczki od miłości. Dla rytmu życia księdza oznacza to intymną więź z Bogiem, osobistą modlitwę, regularną spowiedź i kierownictwo duchowe, serdeczną więź z Maryją. Równocześnie prezbiter nie może zaniedbać „polifonii życia”, czyli zintegrowania duchowości z człowieczeństwem. Oznacza to kształtowanie świata czystych, serdecznych relacji między- ludzkich, w znajomości i dobrym przeżywaniu swych uczuć, aby w jego życiu nie spełniły się porażające słowa: „Ponieważ nie mają siły przynależeć do natury, wierzą, że należą do łaski. […] Ponieważ nie mają odwagi należeć do świata, wierzą, że należą do Boga. […] Ponieważ nie są człowieka, wierzą, że są Boga. Ponieważ nie kochają nikogo, sądzą, że kochają Boga” (Char- les Péguy, Nota conjuncta). Relacje winny być roztropne i przejrzyste, przeżywane wedle kryterium zachowania swej tożsamości; cenne są przyjaźnie kapłańskie oraz relacje z całymi rodzinami; elementem formacji jest kształtowanie w sobie ewangelicznego obrazu kobiety, a także postawy duchowego ojcostwa. Odpowiedzialne życie relacjami oznacza w uzasadnionych przypadkach odcięcie się, gdy w prezbiterze zaczynają żyć nieuporządkowane pragnienia. Troska o celibat wiąże się także z umiłowaniem samotności, a w chwilach trudnych jej owocne wytrzymanie, na wzór samotności Jezusa. Warunkiem tego jest znowu ewangelijna miłość samego siebie, zupełnie obca każdej formie „klerykalnego narcyzmu”. Namiętności, ujawniające się w chwilach pokus, wymagają cierpliwego nawrócenia i zintegrowania wokół Jezusa i Jego krzyża. Nie sposób tego uczynić bez postawy wdzięczności za dar seksualności, co pozwala wykorzystać jej daną przez Boga energię dla miłości Jezusa, Kościoła i Królestwa. Troski wymaga dojrzała męska tożsamość i jej kształtowanie na wzór serca Jezusa. W wychowaniu do niosącego błogosławieństwo celibatu istotne jest zaangażowanie w swą misję, a także umiar i asceza, duch ofiary i gotowość wyrzeczenia, szukanie piękna i porządku, higiena zmysłów, pamięci i wyobraźni, roztropność wobec mediów, uporządkowanie swego czasu i przestrzeni, aktywność fizyczna, twórcze i kreatywne życie (ANUD 13)

Ubóstwo 

94. Ubóstwo prezbitera jest utożsamieniem się z ubogim Jezusem, z własnego wyboru ogołoconym (Flp 2, 6-8), który w swej bezdomności nie miał gdzie głowy oprzeć (Łk 9, 58), ale dzięki temu mógł znaleźć stokroć więcej – oparcie i pomoc w nieporównanie większej liczbie domów (Mt 19, 29). Jest to jedno z najwyraźniejszych świadectw, jakie prezbiter może dać o zaufaniu Bożej Opatrzności, bliskości z Jezusem, „skarbie w niebie” (Mk 10, 21), o pierwszeństwie „być” nad „mieć” (a jeśli „mieć”, to „mieć dla drugich”) i życia duchowego przed wszystkimi innymi zajęciami. Ubóstwo chroni i podtrzymuje wewnętrz- ną wolność księdza, stawia go także wewnątrz rzeczywistości ludzkiego życia jako szukającego sprawiedliwości (ANUD 13). Każda klerykalna „Laodycea” (Ap 3, 17-18) winna zniknąć z życia uczniów Jezusa. 

95. Dla reguły życia oznacza to konkretne postawy: „od pogoni za pieniądzem, od wszelkiej chciwości, od złego używania majątku kościelnego – wybaw nas, Jezu” (Litania do Chrystusa Kapłana i Żertwy). Podstawowym zadaniem jest uczciwość i przejrzystość w zarządzaniu dobrami wspólnoty: „Ksiądz nie powinien ich zatem traktować, jakby były jego majątkiem, ale jako rzecz, z której musi zdać sprawę przed Bogiem i braćmi, co wyraża się m.in. w jednoznacznym oddzielaniu dochodów własnych od dochodów parafialnych, skrupulatnym przekazywaniu płatności i składek przeznaczonych na określone cele; w umiejętności rzetelnej współpracy z parafialną radą ekonomiczną; w składaniu corocznych sprawozdań gospodarczych wobec całej wspólnoty” (ANUD 13). Ubóstwo oznacza prowadzenie życia prostego, pełnego umiaru i szlachetnej prostoty, w wystrzeganiu się próżności, wyszukania i luksusu. Oznacza to „styl życia bliski raczej uboższej rodziny”, by nie budować obcości wobec życia ludu (Jan Paweł II, 11 czerwca 1987). Dziesięcina powinna być punktem wyjścia w regularnym, zgodnym z rytmami formacji dzieleniu się z osobami w potrzebie i wspieraniu dobrych dzieł, szczególnie prowadzonych przez Archidiecezję. W swoim testamencie prezbiter winien pamiętać o lokalnym Kościele, z którego ofiarności żył. Pozostanie w spójności ze swym kapłańskim powołaniem, przekazując odpowiednio dużą część majątku swej ducho- wej rodzinie, którą tworzy Archidiecezja. 

Posłuszeństwo 

96. Posłuszeństwo było najbardziej wewnętrzną tajemnicą życia Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego Człowieka. Szczególnie widać je w scenie Jego agonii w Ogrodzie Oliwnym: „Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty [niech się stanie]!” (Mk 14, 36). Jakże zatem posłuszeństwo ma nie być tajemnicą serca prezbitera?! Posłuszeństwo prezbitera wynika więc „z wsłuchiwania się w słowo Boże, w którym co dzień odczytujemy wolę Bożą; zakorzenia się w miłości do Kościoła; wyraża się w woli służenia mu w jego strukturze hierarchicznej; urzeczywistnia się w przynależności do jedynego prezbiterium, a także w działaniu duszpasterskim w nim i z nim” (ANUD 13). Łączy się z postawą czci, nie zaś niewolniczego uniżenia. Jest lekarstwem na siejącą spustoszenie pokusę władzy. 

97. Posłuszeństwo prezbitera ma konkret- ny kształt: wierność wobec Objawienia (Pisma, Tradycji i Magisterium) w osobistym życiu oraz w posłudze; uszanowanie norm liturgicznych; przyjmowanie w duchu wiary tego, co nakazuje lub poleca papież, biskup oraz inni przełożeni, a co także stanowi o skuteczności sprawowania sakramentów i głoszeniu Słowa; gotowość do dzielenia z biskupem troski o Kościół lokalny; przyjmowanie zadań po ludzku mało znaczących bądź trudnych; chętne uczestnictwo w diecezjalnych działaniach duszpasterskich; wolność od własnych upodobań lub punktów widzenia; stwarzanie współbraciom takich warunków, by mogli rozwijać swoje talenty i zdolności w atmosferze wolnej od zazdrości czy próżnej rywalizacji; noszenie stroju duchownego (ANUD 13). Kapłańska dyspozycyjność i posłuszeństwo realizują się w gotowości do podejmowania nowych wyzwań zlecanych przez biskupa. Jeśli prezbiter ufa, że to Bóg prowadzi go przez życie, nie poddaje się obawom przed zmianą parafii, nowymi zadaniami, pójściem w nieznane, w które posyła Kościół. Piotr dał się poprowadzić tam, dokąd nie chciał (J 19, 18), zatem charyzmatem każdego prezbitera jest wychodzenie poza własne schematy, a nie kurczowe trzymanie się wygodnej posady. W życiu księdza nie chodzi o odciśnięcie swego kształtu w ulubionej kanapie, lecz pozostawienie swego śladu w historii (por. Franciszek, 30 lipca 2016). 

Wolny czas, odpoczynek, harmonia i higiena życia 

98. Sam Jezus polecił swym uczniom zadbać o wypoczynek: „Pójdźcie wy sami osob- no na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco!” (Mk 6, 31). Prezbiter winien opanować sztukę harmonijnego odpoczynku, w zgodzie z własnym powołaniem, a także sztukę przeżywania czasu wolnego, który pozwoli mu z nowymi siłami wrócić do służby Ludowi – a nie jeszcze bardziej fizycznie umęczonym i duchowo rozbitym. Ważna jest zatem integralna higiena życia, całościowa troska o własną kondycję, uszanowanie daru własnego człowieczeństwa. 

MODLITWA KAPŁANÓW (św. Paweł VI) 

O Panie, daj nam, sługom Twoim, serce otwarte na całą drogę naszej formacji, świadome wielkiej nowości, która zrodziła się w naszym życiu i wyryła w naszej duszy. O Panie, daj nam serce, które będzie zdolne do tych wszystkich nowych poruszeń, jakich wymagasz od tych, których wybrałeś na sługi Twego Ciała Eucharystycznego i Twego Ciała Mistycznego – Kościoła. O Panie, daj nam serce czyste, zdol- ne kochać tylko Ciebie z całą pełnią, radością i głębią, jaką tylko Ty możesz dać, gdy stajesz się jedynym, całkowitym przedmiotem miłości ludzkiego serca; serce czyste, które nie zna zła, chyba tylko po to, by je rozpoznać, zwalczać i unikać; serce czyste jak u dziecka, zdolne do zachwytu i bojaźni. O Panie, daj nam serce wielkie, otwarte na Twoje zamysły i zamknięte na wszelkie małostkowe ambicje, na każdą nędzną ludzką zawiść; serce wielkie, zdolne równać się z Twoim i zdolne pomieścić w sobie rozległe przestrzenie Kościoła i świata, zdolne do kochania wszystkich, służenia wszystkim, orędowania za wszystkimi. Daj nam także, o Panie, serce mocne, chętne i gotowe przeciwstawić się każdej trudności, każdej pokusie, każdej słabości, każdemu znudzeniu, każdemu zmęczeniu, serce potrafiące wytrwale, cierpliwie i bohatersko służyć Tajemnicy, jaką Ty powierzasz tym synom Twoim, których utożsamiłeś ze Sobą. O Panie, daj nam serce prawdziwie zdolne do miłości, to znaczy do rozumienia, przyjmowania, służenia, ofiarowania siebie i bycia szczęśliwym w pulsie Twych myśli i uczuć. Amen. 

ANEKS 

Niektóre spotkania w ramach formacji ciągłej 

Przypominamy wymienione w tekście niektóre wydarzenia, do udziału w których zobowiązany jest prezbiter Archidiecezji Wrocławskiej: 

– doroczne rekolekcje, – archidiecezjalny dzień skupienia w pierwszą sobotę Wielkiego Postu, – Msza Krzyżma, – dekanalne dni skupienia w Adwencie i Wielkim Poście, – spotkania w ramach danych roczników 
święceń, – rejonowe konferencje pastoralne. 

youtube abonnenten kaufen